Wielkopiątkowe przygody
Piątek, 6 kwietnia 2012 | dodano:07.04.2012Kategoria Rekreacyjnie i treningowo
Km: | 42.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 40.40 | Temperatura: | 13.0 | Rower: | Merida Matts 5-V |
Zachęcona dobrą pogodą oraz nowymi butami i koszulką wyruszyłam wczoraj ulubioną drogą na Cerkwicę, jednak szybko skręciłam do Sadlenka, potem Sadlna. Stamtąd miałam dojechać do Rogozini, jednak trochę się pogubiłam, więc postanowiłam wjeżdżać we wszystkie drogi – któraś w końcu mnie doprowadzi. Pierwszy mój wybór okazał się drogą dojazdową do elektrowni wiatrowej, więc pooglądałam ogromne wiatraki z bliska, poczym się wróciłam. Następna była drogą przez pole i niestety im dalej tym mniej przypominała drogę, aż w końcu została przecięta kanałem. Chwilę pokręciłam się wzdłuż niego mając nadzieje, że jednak uda mi się gdzieś go przekroczyć. Na szczęście miałam dobry humor i zamiast irytować się, śmiałam się z siebie i znów zawróciłam. Trzeci wybór okazał się stosunkowo właściwy, choć nie dojechałam, jak planowałam do Rogoziny a do Zapolic. Stwierdziwszy, że nie chcę jeszcze wracać do domu uznałam, że zobaczę Włodarkę. Moja koleżanka z klasy, która spędziła tam u babci połowę dzieciństwa zawsze opowiada o wiosce jako pięknym miejscu i muszę przyznać jej rację. Przede wszystkim jest tam dużo okazałych wiejskich dworów. Tam jednak znów źle skręciłam i wylądowałam na wale przeciwpowodziowym malowniczej Regi. Uznawszy, że co mi szkodzi się przejechać, najwyżej znów się wrócę, ruszyłam właśnie tym wałem mając nadzieję, że w Trzebuszu uda mi się go przekroczyć. Niestety tak się nie stało, więc po kilku kilometrach krętej drogi (bo Rega kręta) dojechałam do Mrzeżyna. Miałam przy tym niesamowity ubaw, bo początkowo miało być tylko Sadlno i do domu, a patrząc na mapę: gdzie Sadlno a gdzie Mrzeżyno! Wróciłam już bez większych przygód przez Roby i Gorzysław. Po drodze zostałam jeszcze skomentowana szablonowym, męskim gwizdem. Może prostackie, ale schlebia.
Ps.: licznik mi się pod koniec wyzerował, więc dane są na oko.
Z roweru© guitarowa
Niebisko-zielone© guitarowa
Mechaniczny olbrzym© guitarowa
Samostrzałka :)© guitarowa
Ps.: licznik mi się pod koniec wyzerował, więc dane są na oko.
komentarze
Wesołego Alleluja!
Życzę Ci radości z lania
i ze wspólnego świętowania,
łaskawości Świętego Baranka
każdego wieczoru i poranka. rowerzystka - 15:19 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj
Życzę Ci radości z lania
i ze wspólnego świętowania,
łaskawości Świętego Baranka
każdego wieczoru i poranka. rowerzystka - 15:19 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj